Fundusz Sprawiedliwości – skarbonka Ziobry
Fundusz Sprawiedliwości, funkcjonujący przy Ministerstwie Sprawiedliwości, miał służyć wspieraniu ofiar przestępstw oraz zapewnianiu pomocy w zapobieganiu i zwalczaniu przestępczości. Od dawna pojawiały się jednak w przestrzeni medialnej poszlaki wskazujące, że w rzeczywistości pełnił on funkcję prywatnej skarbonki Zbigniewa Ziobry, który wspierał za jego pomocą posłuszne mu organizacje. Pieniądze trafiały do organizacji takich jak Fundacja Profeto, prowadzona przez ks. Michała Olszewskiego, Ex Bono, Ordo Iuris, czy organizacji związanych z Sakiewiczem – organizacji szerzących homofobię, oskarżanych o związki z agenturą rosyjską. Niedawno pojawiły się kolejne dowody wskazujące na skalę malwersacji oraz jej zorganizowany charakter. Dowody te pochodzą bezpośrednio od jednego z urzędników pracujących w Ministerstwie Sprawiedliwości – Tomasza Mraza.
Ujawnione informacje przez Tomasza Mraza
Tomasz Mraz był dyrektorem Departamentu Funduszu Sprawiedliwości, gdzie m.in. decydował o tym, komu przyznawane będą środki przeznaczone na pomoc ofiarom przestępstw. Podczas ostatnich zeznań przed sejmową komisją ds. rozliczeń ujawnił, że otrzymywał polecenia opiniowania pozytywnie wniosków organizacji, które nie spełniały podstawowych kryteriów ubiegania się o dotacje z Funduszu, a minister Romanowski otrzymywał polecenie od ministra Ziobro, jakie podmioty mają zwyciężyć w ogłaszanych konkursach. Szokujące? To nie koniec. Mraz zeznał, że wiele razy Ziobro i Romanowski informowali preferowane przez siebie podmioty o tym, że konkurs zostanie ogłoszony i jakie będą jego warunki jeszcze przed ogłoszeniem tego konkursu, a podmioty, na których zależało Ziobrze i Romanowskiemu, otrzymywały pomoc w pisaniu i przygotowywaniu ofert.
W świetle zeznań Mraza jeszcze większe wątpliwości budzi przyznawanie dotacji podmiotom takim jak Ordo Iuris, które były odpowiedzialne za próbę przekonania społeczeństwa polskiego, że osoby LGBT+ stanowią niebezpieczną ideologię, która chce zniszczyć Polskę i dlatego należy jej się przeciwstawić. Wątek finansowania kampanii nienawiści wobec osób LGBT+ nie został dotychczas zbadany, a nie można o nim zapomnieć podczas rozliczeń, które mają nastąpić. Co moim zdaniem miało miejsce?
Aktywność ministra Romanowskiego i Mateckiego
Moim zdaniem minister Romanowski i radny PiS Matecki odegrali kluczowe role w realizacji politycznych rozkazów Ziobry, używając do tego Funduszu Sprawiedliwości. Uważam, że Ziobro wyznaczał ofiarę, a jego podwładni przystępowali do ataku. Romanowski wymyślał pozwy, a Matecki, współodpowiedzialny za ujawnienie danych osobowych ofiar pedofila, przy pomocy swojej Organizacji Monitorowania Antypolonizmu składał zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Sprawę inicjowano, a następnie przystępował do niej aparat Ministerstwa Sprawiedliwości, w taki sposób, by zamknąć usta wszystkim krytykom. Miało to miejsce także w mojej sprawie.
Pozwy w obronie zbrodniarzy w mundurach
Dwa lata temu, gdy trwały obrzydliwe pushbacki zdesperowanych kobiet i dzieci na granicy polsko-białoruskiej, na Twitterze krytykowałem działania polskiej armii na granicy, a zwłaszcza nieludzkie traktowanie kobiet w ciąży i dzieci, wypychanych za drut kolczasty. Romanowski i Matecki zagrozili mi pozwem za sprzeciwianie się nieludzkim praktykom polskich służb. Pomysł zrealizowali.
Nie mam wątpliwości, że współpracowali oni przy tym, by mnie uciszyć. Najpierw Matecki, przy pomocy swojego Ośrodka Monitorowania Antypolonizmu, złożył zawiadomienie o popełnieniu przeze mnie przestępstwa. Początkowo prokuratura nie dopatrzyła się okoliczności potwierdzających twierdzenia Mateckiego i odmówiła wszczęcia dochodzenia. Ziobro nie pozostał dłużny i szybko wraz z podsekretarzem stanu Ministerstwa Sprawiedliwości zaczął wywierać presję na prokuraturę regionalną, aby dochodzenie prowadziła. Ze względu na trwające naciski sprawę podjęto, przy zaangażowaniu państwa. Wszystko by uciszyć krytyków…
Byłem na radarze Ziobry od dawna za to, że staram się walczyć o prawa osób LGBT. Teraz, informacje ujawnione przez Tomasza Mraza pokazują, jak Fundusz Sprawiedliwości był wykorzystywany do realizacji partyjnych celów Ziobry. Pewnie również do systemowej przemocy wobec osób LGBT w Polsce. Działania ministra Romanowskiego i Mateckiego stanowią przykład manipulowania systemem prawnym w celu uciszenia krytyków i realizacji politycznych celów partii Zbigniewa Ziobry. Muszą one zostać wyjaśnione i ukarane.